Przychodzi dziewczyna do wróżki i mówi:
- Stara się o mnie w tej chwili dwóch chłopaków. Powiedz mi, któremu z nich się poszczęści?
Wróżka na to:
- Antkowi się poszczęści, a Witek się z tobą ożeni.
Dzieci w szkole na lekcji plastyki otrzymały zadanie - temat abstrakcyjny - narysujcie panikę. Dzieci rysowały sceny pożarów, powodzi, zamachów terrorystycznych, ale jeden chłopak był oryginalny. Narysował dużą czerwoną kropkę. Pani pyta
- To ma być panika?
Jasiu na to:
- Proszę pani, ja mam w domu trzy siostry. Każda co miesiąc w kalendarzu stawiała dużą czerwoną kropkę. Przez wrzesień żadna nie postawiła, teraz jest już połowa października, żeby pani wiedziała, jaka jest w domu panika!
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Komentarze
Odśwież3 stycznia 2017, 19:36
wodyyyy 😂😂😂
Odpisz
15 stycznia 2017, 22:54
@Polinezjafrancuska1: Prosz
Odpisz
23 grudnia 2016, 10:36
Odpisz
2 grudnia 2016, 22:47
Było w obrazkach
Odpisz
2 grudnia 2016, 23:12
@Kejdzej: Ale to są dowcipy
Odpisz
2 grudnia 2016, 23:14
@Jasnowidz: A jak wrzuciłem w obrazki coś, co było w dowcipach, to napisałeś "Było w żartach"
Odpisz
2 grudnia 2016, 23:19
@Kejdzej: Ja tak nie pisałem
Odpisz
2 grudnia 2016, 23:21
@Jasnowidz: A, faktycznie, tylko napisałeś "potwierdzam" komuś, kto napisał "Było w żartach"
Odpisz
2 grudnia 2016, 23:22
@Kejdzej: *wyskakuje przez okno*
Odpisz
3 grudnia 2016, 09:43
@Jasnowidz: To ptak? to samolot? to Magik?
Odpisz
3 grudnia 2016, 09:46
@Davido: To Jasnowidz!
Odpisz
12 grudnia 2016, 14:16
@Davido: Ten magik?
Odpisz
12 grudnia 2016, 20:17
@Polski322: tak
Odpisz
15 grudnia 2016, 15:53
@Jasnowidz: To byłeś ty!
Odpisz
3 grudnia 2016, 20:00
Dostawa znaków zapytania, bo ich zapomniałeś/aś/oś/uś:
??????????????????????????
Odpisz
12 grudnia 2016, 14:39
@Jawer: o nie, admin zmienił i ten komentarz już nie ma sensu
Odpisz
13 grudnia 2016, 17:41
@Jawer: o nie, zamiast pisać odpowiedź mogłeś usunąć/edytować
Odpisz
13 grudnia 2016, 17:48
@E_R_M: Nie.
Nawet jeśli nie masz odpowiedzi, to po pewnym czasie nie można edytować ani usunąć.
Odpisz
12 grudnia 2016, 10:59
stałem murem za Clinton...
Odpisz
3 grudnia 2016, 08:40
Odpisz