Masztalski wypadł za burtę...

Masztalski wypadł za burtę statku i dopłynął do bezludnej wyspy. Po siedmiu latach widzi statek. Przypływa do niego pontonem piękna, seksowna blondynka w stroju bikini i mówi do niego zalotnie:
- I co, jesteś spragniony po tylu latach?
- Nie żartuj... Masz piwo?

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar
Konto usunięte

6 października 2017, 07:03

I co, miała piwo?

Avatar MineDan

6 października 2017, 11:33

Czy miała piwo? Czy dała mu je? Było ciepłe czy zimne? w butelce czy w puszce? A może bezalkoholowe? Jasne czy ciemne? Tyle pytań tak mało odpowiedzi! A to wszystko w następnym odcinku "mody na jeja"

Avatar lukeniu666

6 października 2017, 21:19

@MineDan: Nie mogę się doczekać następnego odcinka.

Avatar MineDan

6 października 2017, 22:21

@lukeniu666: Ja też

Avatar WojownikNinja69

14 lutego 2018, 19:53

@MineDan: Wciąż czekamy...

Avatar kuba5028

26 grudnia 2018, 22:38

@WojownikNinja69: l wciąż

Avatar heroder55

7 listopada 2019, 20:34

@kuba5028: Dalej czekamy

Avatar MineDan

7 listopada 2019, 21:02

@heroder55: Moda na jeja, odcinek 420. Okazuje się, że kobieta miała ze sobą napój bogów, nektar, eliksir wiecznego życia, czyli zimnego HARNOLDA, który leci 10-cio l. Oboje wsiedli więc do pontonu, gdzie, jako, że był nie orzech listopad, nie doszło do cimcirimci. Jednak to tyle na ten odcinek. W następnym odcinku dowiemy się jaki jest game play portala 3!
..
...
.
....
... Znaczy, jak wyjdzie.

Avatar Demetrix

28 lutego 2020, 19:06

@MineDan: czekamy jzu tyle czasu.. Gdzie następny odc?

Avatar MineDan

28 lutego 2020, 19:10

@Demetrix: a widziałeś gdzieś game play portala 3?

Avatar Demetrix

28 lutego 2020, 19:10

@MineDan: nie wiem... Trzeba rozesłać list gończy

Avatar Mistrz_Yoda_

10 grudnia 2020, 14:45

@Demetrix: Nadal czekamy

Avatar Test_Subject_6281

14 sierpnia 2021, 09:33

@MineDan: wyszedł portal reloaded, liczy się jako cz. 3

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Pies do psa:
- ... i wiesz, szczekałem!
Na to drugi:
- Dziwne. Ja szczę moczem!

Zobacz cały dowcip

Jasiu wchodzi do klasy rzuca plecak i zakłada nogi na ławkę.
Oburzona Pani zwraca mu uwagę:
- Jasiu wyjdź klasy i wejdź ponownie, tak grzecznie jak twój ojciec gdy wraca z pracy.
Jaś wychodzi. Po chwili drzwi otwierają się pod wpływem mocnego kopnięcia. Jasio wpada do klasy i krzyczy:
- A k****a!!! Nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!

Zobacz cały dowcip

Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka płacze.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!

Zobacz cały dowcip