W pewnej mieścinie był piekarz, który piekł pieczywo nienadające się w ogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i postanowili uradzić co z nim zrobić...
Radzą tak kilka godzin i nic nie mogą wymyślić... w pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty jak wól i mówi :
- Może mu jebnę?!...
Na co ludzie mówią:
- Nie no... tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza, nie możemy zostać w ogóle bez...
I dalej debatują... za jakiś czas znowu wstaje kowal i mówi:
- To może jebnę stolarzowi... mamy dwóch...
Rozmawia dwóch kolegów.
- Lubisz Walentynki?
- Jeśli są w moim typie i ładne...
Idzie facet ze strzelbą w jednej i małym pudełeczkiem w drugiej ręce. Spotyka go kolega:
- No cześć. Gdzie idziesz?
- Do teściowej na urodziny. Kolczyki jej kupiłem.
- A strzelba po co?
- Jak to? A dziurki w uszach czym zrobić?
Nauczycielka: Pani syn ciągle ściąga na sprawdzianach i kartkówkach.
Mama: Nic na to nie poradze. Zdiagnozowano u niego zespół torrenta.
Czym różni się upadek z ósmego piętra od upadku z parteru?
Przy upadku z ósmego piętra słychać:
Aaaaaaaaaaaaaaa ŁUP
A przy upadku z parteru:
ŁUP aaaaaaaaaaaa
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Komentarze
Odśwież