Czemu Jasiu nie odrobił pracy...

Czemu Jasiu nie odrobił pracy domowej?

- Bo nie ma domu.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Kinga356

16 lipca 2018, 23:19

czarne

Avatar Nokia_701

13 kwietnia 2019, 08:51

@Kinga356: jak ty

Avatar Nokia_701

20 marca 2019, 19:07

Dobry suchar

Avatar jeja_12

3 marca 2019, 20:02

było

Avatar
Konto usunięte

19 lutego 2018, 10:46

Stary, oklepany, ale zawsze dobry żart.

Avatar Kinga356

10 lutego 2018, 23:42

najgorszy słuchar jaki słyszałam daje 0,00/10

Avatar Nokia_701

20 marca 2019, 19:08

@Kinga356: tak tak już debilko

Avatar Nokia_701

17 kwietnia 2019, 11:43

@Kinga356: to po co czytasz
Jasiu twoim chłopakiem?

Avatar
Konto usunięte

25 stycznia 2018, 15:36

według mnie troche czarne

Avatar mojalubiplacki

21 października 2017, 19:06

Dobre, daje 5

Avatar PolskiKacper123

20 stycznia 2018, 10:07

@mojalubiplacki: jak miło że dzielisz sie tym przeżyciem z wszystkimi użytkownikami

Avatar Defcior

20 stycznia 2018, 22:44

@mojalubiplacki: Bardzo interesujące! Super że wyrażasz swoje uczucia tylko po co?

Avatar Olisiu309

19 stycznia 2018, 19:35

Smutne

Avatar Olisiu309

19 stycznia 2018, 11:11

O nie a brzydki suchar daje 9,9999999/10

Avatar Davido

19 stycznia 2018, 13:56

@Olisiu309: the fuck

Avatar Adi34

19 stycznia 2018, 15:01

@Davido: On żyje w czasach gdy jeja ma pierdyliard ocen do wyboru a my mamy tylko 5

Avatar SynBiskupa

20 stycznia 2018, 23:13

@Adi34: albo ma 5 lat

Avatar Windows_10

3 lutego 2018, 09:01

@Adi34: my żyjemy w 2018, a ten koleś w 2038

Avatar Olisiu309

4 lutego 2018, 21:57

@SynBiskupa: sam masz 5lat

Avatar tymon2309

29 marca 2018, 17:10

@Olisiu309: hahaha 13 unlikow pechowy

Avatar Adi34

29 marca 2018, 19:51

@tymon2309: Ale beka xDDDD 👌😂🔫

/s

Avatar jeste_czlowiekie96

22 października 2017, 21:22

5/5

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Motocyklista jadący z dużą prędkością zobaczył przed sobą oposa. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy takiej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony opos przekoziołkował i upadł na asfalt i jak to opos zaczął udawać martwego. Motocyklista, poruszony wyrzutami sumienia, zatrzymał się i wrócił po oposa. Ponieważ wyglądało na to, że opos żyje, zabrał go z drogi i zawiózł do schroniska. Tam umieszczono go w klatce, włożono do niej trochę pożywienia i wodę w miseczce. Rano opos ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
- Niech to diabli! Zabiłem motocyklistę.

Zobacz cały dowcip

Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich podwładnych i powiedział:
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu 10 lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! Klucz nie pasuje!

Zobacz cały dowcip

Idzie trzech budowlańców po budowie, dwóch niesie po jednej desce, tylko Roman dwie. Majster pyta:
- Czemu wy dwaj nosicie po jednej desce, a Roman dwie?
- Bo to leń i nie chce mu się dwa razy chodzić.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip