Jak jest po japońsku "sedes"?
- Nasikajtu.
A po chińsku?
- Srajpantu.
Podchodzi facet do straganu z warzywami i pyta sprzedawczynią:
- Czy te warzywa są zmodyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
- A dlaczego się pan pyta?
A marchewka mówi:
- Właśnie, dlaczego?
Ja: Dziś to może być w końcu "ta noc", jakieś rady?
Kolega: Pamiętaj, żeby wziąć ze sobą jakieś zabezpieczenie.
Później...
Moja randka: Wow, to było cudowne.
Mój ochroniarz: To prawda, spisaliście się na medal.
W hurtowni drewna:
- To bardzo duże zamówienie panie Noe, jak pan zamierza je opłacić?
- Proszę się nie martwić, szef zapłaci przelewem.
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.
Komentarze
Odśwież9 czerwca 2021, 22:23
xD
Odpisz
8 września 2016, 19:52
Suchar ok, tylko zastanawia mnie czemu gołębie a nie sowy czy coś innego?
Odpisz
8 września 2016, 20:56
@DeMajkel: A słyszałeś kiedyś o srających sowach?
Odpisz
8 września 2016, 22:10
@Malki25337: Każde zwierzę sra...
Odpisz
9 września 2016, 00:46
@Lacoste: gąbki nie srają
Odpisz
9 września 2016, 13:45
@Lacoste: Chodzi mi o to, jaki jest powód, że tą rozmowę musiały przpprowadzać gołebie, a nie ludzie bądź inne zwierzęta.
Odpisz
9 września 2016, 14:58
@DeMajkel: dla pseudo-oryginalności
Odpisz
11 września 2016, 09:01
@Malki25337: Ta
Odpisz
8 września 2016, 06:55
Było identyczne na obrazkach.
Odpisz
8 września 2016, 07:42
@qaz123: to inny dział, nie liczy się
Odpisz
8 września 2016, 15:44
Ale wciąż wydaje mi się jakby autor wybijał się na osiągnięciach innych.
Odpisz