Kolega pyta się kolegi: -...

Kolega pyta się kolegi:
- Wiesz, co bym zrobił na twoim miejscu?
- Co?
- Usiadłbym na nim.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar GrzegorzKnap

14 listopada 2016, 10:36

Nie dziwię się, że ludzie nie rozumieją kawału. Powinno być: "usiadłbym na nie" a nie "usiadłbym na nim". Miejsce to rodzaj nijaki a nie męski.

Avatar Iskra20087

9 listopada 2016, 08:39

Niezłe, muszę przyznać nawet,nawet

Avatar
Konto usunięte

6 listopada 2016, 19:43

Wody!

Avatar Pandzianikki

8 listopada 2016, 00:37

*daje 2 szklanki wody*

Avatar McMocarz

13 sierpnia 2016, 20:30

Tak troche nie ogarniam

Avatar Malki25337

14 sierpnia 2016, 14:42

@McMocarz: Miejsca są często do siedzenia, a gdy ktoś opowiada o swoich niedobrych przeżyciach, to druga osoba często mówi: "Na twoim miejscu...". Oto cały sens tego żartu :-)

Avatar McMocarz

14 sierpnia 2016, 20:33

@Malki25337: Dzięki

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

- Kto Cię tak pogryzł?
- Mój pies.
- Jak to się stało?
- Wróciłem do domu trzeźwy i mnie nie poznał.

Zobacz cały dowcip

- Jaki język jest najczęściej używany przez programistów?
- Wulgarny.

Zobacz cały dowcip

Przychodzi baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte. Zniecierpliwiony zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!

Zobacz cały dowcip

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip

Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.

Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?

Zobacz cały dowcip