Nowe dowcipy i kawały

Trwa rewolucja. Przychodzi faks z Moskwy:
"Możemy uznać waszą rewolucję ale musicie dać nam Kijów i Lwów.
W sztabie Juszczenki chwilowa konsternacja. Jednak za chwilę pada odpowiedź:
"Ok. Kijów możemy wam dać. Lwów musicie sobie jednak sami nałapać."

Pięć symptomów lenistwa :

1.

Oceń:

Nauczycielka pyta ucznia:
- Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo dwa dni temu siedziałem w parku na ławce, a pani przechodziła z koleżanką. Za wami szło dwóch facetów, którzy mówili: "Ja będę rąbał tą z prawej a ty tą z lewej!". No i myślałem, że pani nie żyje.

Tata próbuje zmobilizować Jasia do nauki.
- Jasiu, jak dostaniesz piątkę to dam ci 10 złotych.
Następnego dnia, w szkole, Jasiu podchodzi do nauczycielki i szepcze:
- Proszę pani, chce pani łatwo zarobić pięć złotych?

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy.
- Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później - powiedziałam i wybyłam, ale, impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie...

Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.
Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem inteligenta! Ha.

Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. Oh, jak dobrze, jestem uratowana... - Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
- Taaaak A dlaczego, kochanie?
A on na to:
- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O kurwa!' Znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać...

Pewien stary Łotysz pochwalił się żonie, że przestał miewać halucynacje z niedożywienia. Zdziwiła się jego małżonka, posądzając chłopa o spożywanie zimnioków. Kiedy pewnej nocy chłop poszedł na pole, żeby rzekomo szukać dorodnych kamieni, żona postanowiła go śledzić. Ukryła się za krzokiem, patrzy, a tam chłop wykopuje dwa zimnioki. Już chciała za chłopem krzyknąć, ale że zjadła wcześniej trochę krzoka, skuliła się i umarła. Rośliny były trujące. Chłop jednak miał halucynacje, ale żony i tak nie było, bo zmarła rok wcześniej w gułagu. Krzoki na Łotwie nie istnieją. Chłopu pozostał jeden ząb i dwa dorodne kamienie, które gładził leżąc na twardym polu w świetle księżyca, gdy z oddali wyłaniali się wolnym krokiem pracownicy Politbiura...

Oceń:

Łotysz patrzy na gwiazdę i mówi życzenie: "Niech ta gwiazdka będzie zimniokiem". Życzenie się spełnia! Zimniok jest bardzo daleko.

Oceń:

Politbiuro organizuje wielki wyścig o zimnioka. Grupa łotewskich chłopów ustawia się do biegu. Sędziowie z politbiura strzelają do startu. Łotewscy chłopi biegną. Są tuż przy mecie. Sędziowie z politbiura strzelają do chłopów. Chłopi padają na kamienie i powoli umierają. Ich trud się kończy. Nie ma wyścigu, nie ma mety, nie ma zimnioka. Jest tylko ból, mróz, halucynacje z niedożywienia i nieudana próba ucieczki z gułagu. Chłopi wyścig wygrali

Oceń:

Idzie chłop łotewski przez pole. Zbiera do parcianego wora kamienie. Widzi chłop przed sobą ziemniaczaną łodygę. Przeciera oczy ze zdumienia. Myśli, że ma halucynacje. Ale nie. Ziemniaczana łodyga nadal w ziemi stoi.Rzuca chłop wór o ziemię. Biegnie co tchu. Buta ostatniego zgubił. To nieważne. Będzie miał zimnioka. Będzie miał święta. Naje się na zaś. Szarpie chłop łodygę i wyrywa ją z ziemii. No końcu łodygi nie ma bulwy. Jest tylko małe, metalowe kółeczko. Nie ma zimnioka. Nie ma świąt. Jest tylko granat i otchłań rozpaczy. Politbiuro bywa dowcipne.

Oceń:

Idzie stary Łotysz polem. Nagle zatrzymuje się zaskoczon. Patrzy, a tam w rowie nie jeden, ale trzy zimnioki!
Chłop na początku sceptyczny, myśli że to haluny, albo podstęp Politbiura.
W końcu nie wytrzymuje. Bierze jednego zimnioka do ust. Jednak prawdziwy! Szok. Serce chłopa nie wytrzymuje. Jego trud skończon. Politbiuro jednak chytre.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (123)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Rozmawiają dwie koleżanki:
- Słyszałem, że chcesz wrócić do swojego byłego, dlaczego?
- Bo szlak mnie trafia, gdy widzę, jak spokojnie sobie żyje.

Zobacz cały dowcip

Kwiaciarka do przechodnia:
- Panie, może kupi pan kwiatki? Zmarzłam już dzisiaj.
- Po ile te kwiatki?
- Po 20 zł
- Musi się Pani cieplej ubierać...

Zobacz cały dowcip

Wiecie dlaczego smerfetka nigdy nie miała dzieci?
- Bo spała z Ciamajdą

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip

Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?

Zobacz cały dowcip

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip