Użytkownik UkoukoTFM dowcipy

Matka z plaży woła do kąpiącego się synka:
- Jasiu! Nie wypływaj za daleko!
- Dobrze mamo! Przecież płynę na nadmuchanej dętce!
Matki to nie uspokaja i zwraca się do męża:
- Idź i go wyciągnij na brzeg, albo pilnuj w wodzie. Jego życie zaczęło się od pękniętej gumy i nie chcę, żeby tak się skończyło.

Oceń:

- Wiesz, co zazwyczaj mówią do mnie kobiety, gdy pytam je o seks?
- Nie.
- Skąd wiedziałeś?!

Oceń:

Czy jeśli dziadek lub ojciec to przodek, to czy syn lub wnuk to zadek?

Oceń:

Rozmawiają dwie ciężarne koleżanki:
- Zauważyłam, że w im bardziej zaawansowanej ciąży jestem, tym więcej kobiet się do mnie uśmiecha. Nie rozumiem dlaczego.
- Bo jesteś od nich grubsza.

Oceń:

Hrabia puka do drzwi Hrabiny:
- Hrabino, azaliż mogę wejść?
Hrabina na to:
- A wejdź, a zaliż!

Oceń:

Idzie supermodelka przez wieś, a za nią szczekając biegnie strasznie chudy pies. Jakiś gospodarz podźwignął się od piwa i chce odgonić psa, ale kum łapie go za łokieć i mówi:
- Daj spokój psu! Co on winien? W życiu tyle kości naraz nie widział.

Oceń:

Rozmowa kumpli:
- Podobno seks jest świetnym sposobem na sen.
- Na pewno. Moja zasypia, jak tylko o tym wspomnę...

Oceń:

Jeśli 4. dzień z rzędu nie chce ci się nic robić, to oznacza, iż jest czwartek.

Był sobie raz wielki klasztor, a w nim mieszkało 1024 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia pojawił się człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było straszne! Pozostałych 512 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka straszna rzecz - przenieśli się w góry i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, w górach, a w nim mieszkało 512 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było okropne! Pozostałych 256 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka okropna rzecz - przenieśli się nad morze i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, nad morzem, a w nim mieszkało 256 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się ten straszliwy człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było przerażające! Pozostałych 128 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka przykra rzecz - przenieśli się na równinę i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, na równinie, a w nim mieszkało 128 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się potworny człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było szokujące! Pozostałych 64 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka nieprzyjemna rzecz - przenieśli się do gęstej puszczy i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, w puszczy, a w nim mieszkało 64 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się potworny człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było podłe! Pozostałych 32 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka smutna rzecz - przenieśli się na moczary i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, na moczarach, a w nim mieszkało 32 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się wredny człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było przytłaczające! Pozostałych 16 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka przygnębiająca rzecz - przenieśli się na pustynię i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, na pustyni, a w nim mieszkało 16 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się koszmarny człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było potworne! Pozostałych 8 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka potworna rzecz - przenieśli się nad jezioro i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, nad jeziorem, a w nim mieszkało 8 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się okropny człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było koszmarne! Pozostałych 4 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka koszmarna rzecz - przenieśli się na wyspę i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, na wyspie, a w nim mieszkało 4 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się bezlitosny człowiek na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów.
To było przykre! Pozostałych 2 mnichów pochowało swoich towarzyszy i postanowili oni opuścić klasztor, w którym stała się taka przytłaczająca rzecz - przenieśli się do doliny i tam wybudowali nowy klasztor.
Był sobie więc nowy klasztor, w dolinie, a w nim mieszkało 2 mnichów. Żyli sobie oni spokojnie, modlili się, pracowali, czytali książki i rozmawiali o ważnych sprawach. Aż pewnego dnia znowu pojawił się ten potwór na czerwonym rowerku i zabił połowę mnichów - czyli jednego.
To było tragiczne! Pozostał już tylko jeden mnich! Wiedział, że to on będzie następną ofiarą i to go bardzo zdenerwowało. Pochował swojego towarzysza, ale zamiast budować nowy klasztor, na przykład na płaskowyżu, kupił sobie zielony rowerek.
Wsiadł na ten zielony rowerek i pojechał za zbrodniczym człowiekiem na czerwonym rowerku. Ścigał, go ścigał, wreszcie go złapał...

Jaki z tego morał?
Że zielony rowerek był szybszy od czerwonego rowerka.

Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad.
Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko.
Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni.
Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty.
Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie.
Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (66)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Jak nazywa się Rosyjska owca?

S-owiecka

Zobacz cały dowcip

Pewien facet postanowił pożyczyć od kolegi 100 złotych. Podszedł pod jego mieszkanie i zaczyna się zastanawiać:
- A jeżeli Józek nie będzie miał tych 100 złotych?
- Albo powie że dał żonie?
- lub powie że wydał?
Drzwi się otwierają a facet mówi:
- Wiesz co, Józek? Wsadź sobie w dupę te 100 złotych

Zobacz cały dowcip

Amerykanie wysłali szpiega do ZSRR. Ten w pierwszy dzień przenocował u pewnego starca na wsi. Rano wstając, słyszy:
- Ty mówisz jak nasi, pijesz jak nasi, nawet zachowujesz się jak nasi - ale Ty nie od nas.
- Czemu tak myślisz - pyta Amerykanin.
- Bo u nas Murzynów nie ma.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.

Zobacz cały dowcip

Przy rodzinnym stole:
- Ania! wygrywasz mieszkanie i 20 tysięcy złoty!
- Michał, wygrałeś działkę i samochód!
- Janek wygrałeś...
- Adam, to naprawdę nie jest dobry sposób na czytanie testamentu.

Zobacz cały dowcip

Mąż z żoną baraszkują w sypialni. Zabierają się do tego bez pośpiechu, powoli budując romantyczny nastrój. Nagle zza ściany słyszą wkurzonego sąsiada:
- Co to ma być? Ruszać się, ślimaki jedne!
Trochę speszeni odsuwają się od siebie i z niepokojem patrzą dookoła, a zza ściany znowu:
- Jesteś facet czy pedał? No bierz ją! Bierz ją ku**a!
Żona na to:
- Ten stary zbok chyba nas podgląda. Zobacz czy ściana nie jest dziurawa.
I zaczyna się szukanie dziury w całym, ale na nic - mur jest solidny i szczelny niczym Durex Extra Safe.
Nadal zaniepokojeni, atmosfera jest już mocno zepsuta, ale w końcu inne uczucia biorą górę i para znów zaczyna się obściskiwać. A zza ściany znowu:
- No szybciej! Tyle kasy na was poszło, ciamajdy!
Żona od razu:
- O czym on gada? Ten psychol chyba podłożył nam tutaj kamerę!
I zaczyna się zaglądanie w każdy kąt, przestawianie mebli i panika, chcą już dzwonić na policję, kiedy nagle mąż łapie się za głowę.
- Nie dzwoń. Rany boskie, debil ze mnie, nie dzwoń! Mecz! Kompletnie zapomniałem!

Zobacz cały dowcip