Pacjent w szpitalu:
- Panie doktorze, co się dzieje po śmierci?
- ZMIENIAMY POŚCIEL.
Idę z dziewczyną. Dwóch facetów za mną:
- Niezły tyłek!
Dziewczyna:
- No, powiedz im coś!
Ja, odwracając się:
- Dzięki, robię przysiady!
- Panie sierżancie, dlaczego kontrolujemy głównie Fiaty, Audi, Skody, Hondy i Fordy?
- A wy posterunkowy umiecie napisać Peżot, Reno albo Hundaj?
W USA za Trumpa jest tak źle jak w Polsce za komuny, że też im papieża z ich kraju na pocieszenie wybrali.
Płaskoziemca po śmierci trafił do Nieba. Spotyka Boga i pyta:
- To jak to w końcu jest z tą Ziemią?
- Okrągła - odpowiada Bóg.
Płaskoziemca odchodząc mamrocze do siebie:
- Ku*wa, ten spisek sięga dalej, niż myślałem.
Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie wojny i interwencje amerykańskie to gospodarka światowa ma większą korzyść z USB niż z USA.
Kobieta kłóci się z mężczyzną. rozmawiają o córce i mówi:
- Ty nawet nie jesteś jej prawdziwym ojcem!
- A Ty nie jesteś jej prawdziwą matką!
- Jak to nie jestem jej matką?!
- Pamiętasz jak bylem w szpitalu po porodzie, dałaś mi córkę i powiedziałaś, że córka zrobiła kupę w pieluchę i trzeba ją wymienić?
- No i co?
- No i wymieniłem...
Pierwszy dzień w więzieniu. W mojej celi jest jakiś stary pryk, który siedzi tu chyba od zbudowania placówki.
Podchodzi do krat i głośno krzyczy: DWANAŚIE!
Ze wszystkich cel nagle wyłania się wielgachny śmiech.
Chwilę później słyszę z innej celi krzyk: CZTERY!!!
Wszyscy poza mną się śmieją.
Pytam dziada z celi, o co z tym chodzi.
"Nie chciało nam się opowiadać całych żartów, więc nadaliśmy im numery"
Dziwne, ale może trafi mi się szczęście, podchodzę do krat i krzyczę: SIEDEMDZIESIĄT DWA
Chwila ciszy. Czy ja to spaliłem?
Nagle wszyscy zaczynają się śmiać, czy naśmiewają się ze mnie? Jestem nowy i nie wiem, co ma jaki numer.
Śmieją się tak z trzecią minutę, nawet strażnicy nie mogą przestać.
Odwracam się do dziada i pytam go, co się właśnie stało.
Dziad odpowiada skulony ze śmiechu: "Tego jeszcze nie słyszeli"
- Mówią, że Tusk kłamie i nie realizuje obietnic. A do wolnych sądów doprowadził.
- Serio?
- Rozprawa będzie za kilkanaście miesięcy...
Noc poślubna, małżonek pyta:
- Wielu było przede mną?
Zapada milczenie, po godzinie małżonek pyta:
- Jesteś zła na mnie?
- Cicho, jeszcze liczę...
- Tato, a co to takiego "dysonans poznawczy"?
- To jest coś takiego, jak ulicą sobie jedzie beemka, w środku łysy kark, za burtą zimny łokieć, a ze środka zamiast standardowego umcs-umcs-umcs dobiega II koncert fortepianowy Rachmaninowa.
Rano gdy zapisałem koszulę to odpadł mi guzik. Gdy próbowałem zasznurować but to urwało mi się sznurowadło. Gdy wchodziłem z domu zamykałem drzwi to klamka została mi w ręku. Teraz boję się wysikać...
Wszyscy jesteśmy bardzo dojrzali, dopóki ktoś nie przyniesie folii bąbelkowej.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.