Popularne dowcipy

Szef: Wiem, że nie lubisz pracować w weekend, ale musimy skończyć ten projekt do poniedziałku. Przyjdź w sobotę do pracy.
Ja: No dobra szefie, ale wie pan, w weekendy komunikacja miejska działa dużo wolniej, więc trochę się spóźnię.
Szef: No dobra, to o której będziesz?
Ja: W poniedziałek.

Oceń:

Moja żona ma dzisiaj skakać ze spadochronem. Miejmy nadzieję, że się otworzy. Ostatni raz, kiedy coś podobnego uderzyło w ziemię, to wyginęły dinozaury.

USA. Mgła. Krążownik Missisipi płynie i nagle oko wypatruje słabe światełko. Światełko mruga morsem i czytają:
Światełko: Zmieńcie kurs o 10° w lewo.
Na krążowniku zawrzało - odpowiadają:
Krążownik: To wy zmieńcie kurs.
Ś: Sugerowana zmiana kursu 11° w lewo.
K: Tu krążownik Stanów Zjednoczonych Ameryki "MISSISIPI" żądamy zmiany kursu przez was.
Ś: Zmieńcie kurs o 12° w lewo.
K: Mówi Kapitan USS MISSISIPI. Nie zmienimy kursu!
Ś: Jak sobie chcecie. Latarnik.

Oceń:

Ciocia zwraca się do siostrzeńca:
- Podstaw rączką Jasiu, nasypię ci orzeszków.
- Proszę raczej dać tatusiowi!
- Tak bardzo kochasz tatusia?
- Nie oto chodzi!!! Tatuś ma większą rękę

Blondynka urodziła bliźnięta. Teraz zastanawia się, czyje jest to drugie...

Blondynka zaprosiła chłopaka na studniówkę. Przychodzi do niego na drugi dzień i mowi mu, że schudła 4 kilo. Chłopak zdziwiony pyta jak ona to zrobiła. A ona na to, że zgoliła nogi.

Przed wyścigami dżokej gładzi konia, dyskretnie wkłada rękę do kieszeni, po czym daje mu coś do zjedzenia. Przychodzi inspektor z kontroli dopingowej i mówi:
- Wszystko widziałem. Dyskwalifikuję tego konia.
- Ale jak to? Za co? Ja tylko dałem mu cukierka. Proszę zobaczyć.
Mówiąc to dżokej wyjął cukierka z kieszeni i zjadł. Inspektor patrzy z niedowierzaniem, a dżokej wyciąga jeszcze jednego cukierka i go częstuje.
- Proszę, niech pan zje, przecież to tylko cukierek.
Inspektor zjadł i odszedł, a dżokej poklepał konia i mówi:
- Nie martw się, maleńka. Dzisiaj będziesz znowu pierwsza, bo dogonić ciebie mogę tylko ja i pan inspektor.

Oceń:

Jack założył na Dzikim Zachodzie sklep. Sprzedawał instrumenty, broń i trumny. Pewnego dnia pochodzi do niego znajomy i mówi:
- No słuchaj, jakiś taki dziwny masz ten asortyment. A kręci się chociaż interes?
- Kręci się. Na przykład przedwczoraj sprzedałem trąbkę, wczoraj pistolet, a dziś trumnę.

Oceń:

Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają.
Zgłasza się Ola i mówi:
- Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy.
Następnie zgłasza się Karol i mówi:
- Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na boku, więc nie narzekamy na brak kasy.
W końcu zgłasza się Jasiu i mówi:
- Mój tato jest kierowcą TIR-a i gdyby nie k**wy i policjanci to też mielibyśmy kupę kasy.

Moja kuzynka Elusia jako dziecko była istotą zjawiskowej wręcz urody. Ciemna karnacja, czarne włosy, czarne oczy. No w ogóle śliczna. Kiedyś siedziała w kuchni i przyglądała się swojemu odbiciu w lusterku, w pewnym momencie pyta swoją mamusie:
E: Mamusiu, ładna ja jestem?
M: Tak kochanie.
I znów ogląda się w lusterku. Po dłuższej chwili:
E: Mamusiu ale powiedz mi prawdę, ładna ja jestem?
M: Tak córeczko jesteś bardzo ładna.
Po kolejnej chwili spędzonej na kontemplacji swojego wizerunku w zwierciadle znów pyta:
E: Mamuniu, ale powiedz mi tak szczerze ładna ja jestem czy nie?
M: Śliczna jesteś kochanie. A dlaczego pytasz?
E: No bo wszyscy mówią, że jestem do ciebie podobna.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (146)

Sortuj dowcipy

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

- Jesteś zrównoważoną kobietą.
- O miło mi, dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak coś powiesz z sensem, to za chwilę zaraz, dla równowagi, pierd*lniesz jakąś głupotę.

Zobacz cały dowcip

Żyjesz pełnią życia, cieszysz się przygodami, śpiewasz, tańczysz w deszczu, radujesz się każdą chwilą, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm...

Zobacz cały dowcip

- Saro, słońce ty moje, dokąd się wybierasz?
- Na targ pójdę.
- Przecież w domu wszystko mamy!
- Poawanturować mi się chce.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Czym różni się upadek z ósmego piętra od upadku z parteru?

Przy upadku z ósmego piętra słychać:
Aaaaaaaaaaaaaaa ŁUP

A przy upadku z parteru:
ŁUP aaaaaaaaaaaa

Zobacz cały dowcip

Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.

Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?

Zobacz cały dowcip

- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.

Zobacz cały dowcip