Małżeństwo jest jak loteria, ale trudniej zrezygnować z wygranej
W czasie rządów cara Aleksandra III pewien marynarz o nazwisku Orieszkin schlał się w tawernie koszarowej i zaczął wszystkich wyzywać. Próbowano przemówić mu do rozumu, wskazywano na portret cara - zwierzchnika marynarki. Na to Orieszkin odpowiedział:
- A pluję na waszego cara!
Orieszkina aresztowano i wszczęto postępowanie o zniewagę cara. Zaznajomiwszy się ze sprawą, car zdał sobie sprawę, że jest ona niegodna jego majestatu i dopisał na dole ostatniej strony:
"Sprawę umorzyć. Orieszkina zwolnić. Moich portretów po tawernach nie wieszać. Przekazać Orieszkinowi, że też na niego pluję".
Kobieta mówi do mężczyzny.
- Wiesz kochanie jakie jutro święto?
- Jakie?
- Świętego Walentego, patrona zakochanych.
- Ja wiem, że Walenty jest patronem epileptyków i obłąkanych. I tego się będę trzymał.
Lecą samolotem Polak, Rusek, Niemiec i Chińczyk.
Lecą nad Chinami, Chińczyk mówi:
- My mamy tyle tego ryżu, że wykarmimy cały naród i jeszcze zostanie.
Przelatują nad Rosją Rusek, mówi:
- A my mamy taką flagę, że pokryje cały kraj jeszcze zostanie.
Na terytorium Niemieckim Niemiec mówi:
- A my mamy tyle hełmów, że okryjemy głowę każdego Niemca i jeszcze zostanie.
Są nad Polską i polak myśli co powiedzieć? Wreszcie mówi:
- A my mamy takiego orła co zje ten ryż, nasra w te hełmy a tą flagą to se dupę wytrze.
Żona do męża:
- Znowu leżysz na kanapie.
- Dzięki temu zawsze wiesz, gdzie można mnie znaleźć.
Sąsiad z dołu do sąsiada z góry:
- Ależ w nocy poszaleliście z żoną. Mało mi żyrandol nie zleciał.
- Panie sąsiedzie, tak się właśnie rodzą plotki... Mnie w nocy nawet w domu nie było!
Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy:
- Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? – woła.
- Proszę się uspokoić - pana odpowiedź. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
- W porządku - woła do telefonu myśliwy. - I co dalej?
20 policjantom zrobiono test na inteligencję - mieli włożyć odpowiedni klocek do odpowiedniej dziury (np. klocek w kształcie walca do dziury w kształcie koła). Wyniki testu były zdumiewające: 3 policjantów wykazało się nadspodziewaną inteligencją, a 17 nadspodziewaną siłą...
Na jakiej ulicy mieszka osoba dwulicowa?
Na skrzyżowaniu.
Pewien człowiek po tym, jak doszedł do wniosku, że jego ojciec jest już stary, zawiózł go i zostawił w domu spokojnej starości. Kiedy wrócił, jego mały syn zapytał:
- Tato, powiedz mi, gdzie jest dom opieki?
- Czy chcesz odwiedzić dziadka?
- Nie, chcę wiedzieć, gdzie cię zabrać, kiedy będziesz stary - odpowiedział chłopak.
Kiedy ojciec to usłyszał, łzy napłynęły mu do oczu. Myślał długo, a potem zabrał swojego syna, pojechał i zostawił go w sierocińcu.
Ilu psychiatrów trzeba do zmiany żarówki?
Żadnego, zdaniem psychiatry żarówka sama musi chcieć się zmienić.
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.