Żołnierze. Dowcipy o żołnierzach - Najlepsze

W Londynie w czasie II wojny światowej na jednym z domów umieszczono napis:
"Zapisz się do wojska, do sekcji skoczków spadochronowych. Teraz bardziej niebezpiecznie jest przejść przez ulicę, niż skoczyć ze spadochronem."
Pod spodem ktoś dopisał:
"Chętnie bym się zapisał, ale biuro jest po drugiej stronie ulicy".

Oceń:

- Żołnierzu, nie widziałem was dziś na zajęciach z kamuflażu!!!
- Dziękuję za uznanie sierżancie!

Oceń:

Porządny oficer otwarcie pije na służbie, żeby jego dowódca wiedział, iż ma do czynienia nie z trzeźwymi debilami, a z pijanymi profesjonalistami.

Oceń:

Wnuk pyta dziadka:
- Dziadku, gdzie można wyjechać na fajne wakacje?
- Do ZSRR.
- Jak to do ZSRR, dlaczego?
- Słuchaj. Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz, wychodzisz
i nic ci nie robią. Idziesz sobie ulicą, widzisz typa, który ci się nie podoba, podchodzisz, lejesz go i nic ci nie robią. Chcesz sobie zamoczyć to wyrywasz panienkę, robisz, co trzeba, nawet na ławce i nic ci nie robią.

Wnuk poszedł, kupił bilet do Moskwy i pojechał.
Wchodzi do sklepu, wziął, co chciał, wychodzi, sklepała go ochrona.
Wkurzony idzie ulicą, widzi jakiegoś typa i postanowił mu spuścić manto, ale tak się zdarzyło, że to typ sklepał go z kumplami.
Idzie cały poobijany i myśli "może z panną mi się uda". Zobaczył jakąś panienke, zaciągnął ją w krzaki, zrobił, co trzeba, ale dorwali go gliniarze wsadzili na dołek i spuścili nieziemskie wnyki. Pobity, wściekły na maksa wraca do domu.

Idzie do dziadka i mówi:
- Ale żeś mnie dziadek w kanał wpuścił. No niby w tym ZSRR to tak super ma być?! Wszedłem do sklepu, wziąłem co chciałem i jakieś karki z ochrony mnie sklepały. Chciałem na**bać typowi to mnie oprawił z kumplami. Zerżnąłem panienkę i też mnie na dołku pobili.
A dziadek na to wszystko:
- A z kim byłeś?
- No z ORBISem.
- No widzisz, a ja z Wehrmachtem...

Oceń:

Młody żołnierz, który przyjechał do domu na urlop, opowiadał swoim rodzicom o swoim życiu. Nagle zamilkł i stanął w oknie patrząc na cztery dziewczyny, które szły po ulicy. Matka szepnęła ojcu: "Patrz, nasz chłopak już wyrósł. Przed wojskiem on wcale nie oglądał się na dziewczyny". Ich syn uważnie śledził wzrokiem za dziewczynami aż nie znikły za rogiem. Następnie on obrócił się i zmartwiony powiedział:
- Jedna z nich nie trzymała kroku.

Oceń:

W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
- Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.
- No to trzeba będzie ustalać kto z kim...

Oceń:

Sierżant: Żołnierzu, stawiaj opór!
Żołnierz: Nie!
Sierżant: Bardzo dobrze.

Oceń:

Generał dowiedział się, że co noc żołnierze chodzą na dziewczyny. Postanowił to sprawdzić. Poczekał aż się ściemni, wszedł do baraku, a tam pusto. Usiadł więc i czeka. Nagle wchodzi szeregowiec, patrzy na generała i zaczyna się tłumaczyć:
- Byłem z dziewczyną na randce no i jakoś tak nam czas zleciał... Randka się skończyła, a ja pobiegłem na autobus, ale mi uciekł, złapałem autostopa, ale auto po drodze się zepsuło, więc udałem się do wsi i kupiłem konia, ale ten padł na drodze, dlatego przybiegłem ile sił w nogach z powrotem do koszar.
Generał mu nie uwierzył, ale rozumiejąc młodego chłopaka, nie nałożył na niego żadnej kary.
Wbiega drugi szeregowiec, tłumaczy się w ten sam sposób.
Potem trzeci, czwarty, piąty - wszyscy tłumaczą się tak samo. Nagle wbiega szósty szeregowiec i zaczyna się tłumaczyć:
- Byłem z dziewczyną na randce no i jakoś tak nam czas zleciał... Randka się skończyła, a ja pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł, złapałem autostopa i...
- I auto się zepsuło?
- Nie, droga była zawalona martwymi końmi, nie dało się przejechać.

Afganistan. Góry.
Mały oddział żołnierzy radzieckich został okrążony przez miejscowych partyzantów.
Dowódca zarządza:
- Musimy zostawić kogoś, kto będzie pozostałych osłaniał. W ten sposób mamy szansę dotrzeć do swoich. Temu, kto się zgłosi na ochotnika, zostawimy hełm, trzy granaty i automat. Jeżeli trzeba będzie, wyprawimy potem uroczysty pogrzeb, damy pośmiertnie odznaczenia bojowe. Ktoś na ochotnika?
Zgłasza się Gruzin:
- Zostanę, ale pod warunkiem, że nie zostawicie mi jednego hełmu i trzech granatów, a trzy hełmy i jeden granat.
Zgodzili się, zostawili Gruzina z trzema hełmami i jednym granatem i odpełzli niepostrzeżenie ku swoim.
Minęła godzina, a nie usłyszeli żadnego wystrzału ani żadnego wybuchu.
Zdziwieni wrócili z powrotem, patrzą: siedzi Gruzin, wokół niego pełno broni, mundurów, suchego prowiantu.
Opodal siedzą na wpół goli partyzanci, a Gruzin, mieszając hełmami, krzyczy:
- Prawo, lewo, góra, dół. Kto powie, gdzie jest granat?

Pewien młody porucznik został wysłany na ćwiczenia. Oddział, którym dowodził, miał zająć wzgórze porośnięte lasem. Porucznik poprowadził oddział, odnalazł wzgórze, ale okazało się, że nie ma na nim ani jednego drzewa. Kilka godzin później dotarł generał z adiutantem. Patrzy i oczom nie wierzy - na wzgórzu wyrosły drzewa. Spomiędzy nich wychodzi porucznik i melduje:
- Panie generale, las postawiłem zgodnie z mapą!

Oceń:

Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej. Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Nowaka:
- Nowak, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam majora Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.

- Synu, kupiłem ci nowe Call of Duty 3D.
- Tato, to bilet do Syrii!
- To chcesz walczyć czy nie?

Oceń:

Wyjrzał żołnierz z okopu i coś mu do łba strzeliło.

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (128)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

Jeśli spotkałeś swoją szkolną miłość na ulicy i ona się wcale nie zmieniła, to jest to córka twojej szkolnej miłości, a twoja szkolna miłość to ten gruby paszczur obok.

Zobacz cały dowcip

*dzień babci*
- Jasiu, zadzwoń do babci i złóż jej życzenia.
- Mamo, ale ja nie wiem co powiedzieć.
- Zadzwoń i powiedz jej coś ciepłego
- Halo, babciu. Kaloryfer

Zobacz cały dowcip

Muszę oddać dezodorant do reklamacji. Miał zapewniać 24-godzinną ochronę; tymczasem wyszedłem z domu ledwo na godzinę, a okazało się, że się do mnie włamano.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Do apteki wchodzi blondynka i rozgląda się niepewnie. W końcu pyta aptekarza:
- Czy są testy ciążowe?
- Tak, są.
- A trudne maja pytania?

Zobacz cały dowcip

Mąż z żoną baraszkują w sypialni. Zabierają się do tego bez pośpiechu, powoli budując romantyczny nastrój. Nagle zza ściany słyszą wkurzonego sąsiada:
- Co to ma być? Ruszać się, ślimaki jedne!
Trochę speszeni odsuwają się od siebie i z niepokojem patrzą dookoła, a zza ściany znowu:
- Jesteś facet czy pedał? No bierz ją! Bierz ją ku**a!
Żona na to:
- Ten stary zbok chyba nas podgląda. Zobacz czy ściana nie jest dziurawa.
I zaczyna się szukanie dziury w całym, ale na nic - mur jest solidny i szczelny niczym Durex Extra Safe.
Nadal zaniepokojeni, atmosfera jest już mocno zepsuta, ale w końcu inne uczucia biorą górę i para znów zaczyna się obściskiwać. A zza ściany znowu:
- No szybciej! Tyle kasy na was poszło, ciamajdy!
Żona od razu:
- O czym on gada? Ten psychol chyba podłożył nam tutaj kamerę!
I zaczyna się zaglądanie w każdy kąt, przestawianie mebli i panika, chcą już dzwonić na policję, kiedy nagle mąż łapie się za głowę.
- Nie dzwoń. Rany boskie, debil ze mnie, nie dzwoń! Mecz! Kompletnie zapomniałem!

Zobacz cały dowcip

*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.

Zobacz cały dowcip